sobota, 1 lipca 2017

Młody prawnik (4 - ost.) - Wytłumaczenie idei doradztwa pozornego

Dziś cześć 4 i ostatnia. Wytłumaczenia całego tego bezsensu pracy żołnierzy korporacji (i uzależnienia od zegara) wobec określonej umowy między gigantami biznesu.

Wytłumaczenie idei doradztwa pozornego (str. 250-251)


"- Ale to chyba lekka przesada, nie uważasz?
- Co jest lekką przesadą?
- Obciążanie klientów kosztem drogich kolacji, lunchów i limuzyn. (...)
- Kyle, drogi chłopcze, spójrz na to inaczej. Naszym największym klientem jest BLX, siódma co do wielkości firma na świecie, która w zeszłym roku uzyskała wartośc sprzedaży rzędu dwustu miliardów dolarów. Kierują nią dobrzy spece od biznesu, w których budżecie jest miejsce na wszystko. To fanatycy budżetu. W ubiegłorocznym budżecie na koszty obsługi pranej przewidziano jeden procent budżetu, czyli około dwóch miliardów dolarów. Nie wszystko trafiło do nas, bo korzystają z dwudziestu firm prawniczych na całym świecie, ale dostaliśmy swoją działkę. Wyobraź sobie, co się dzieje, jeśli nie udaje im się wydać pieniędzy zapisanych w budżecie. (...) Ich biuro prawne monitoruje nasze faktury i jeśli opiewają one na kwoty niższe od zakładanych, dzwonią do nas i robią awanturę. Bo to może znaczyć, że nie robimy tego, co do nas należy. Nie chronimy należycie ich interesów."

PS. Dopisek MS:
Oczywiście każdy Czytelnik, kto miał coś wspólnego z większymi korporacjami, kojarzy też "skandale", kiedy "renomowanej firmie doradczej" aż tak zwisała jakość pracy, że dostarczała ona klientowi ewidentne "półkowniki", w dodatku zawierające poważne błędy, w tym nawet przeklejenia z innych porad dla innych klientów (zasada "ctrl c / ctrl v"). Standardem zresztą jest, że "renomowana firma doradcza" dostarczy Tobie taką poradę, za jaką zapłacisz. Standardem też jest, że oni tylko się pod tym podpiszą, a wszelkich danych dostarczą jej przecież ... Twoi pracownicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz