sobota, 30 marca 2019

Chytry plan w Chorzowie. IV liga na stulecie

Nad kondycją śląskiej piłki można by dyskutować godzinami. Nie jest chyba przypadkiem, że wraz z nastaniem "wolnej Polski", równolegle skończyły się śląskie tytuły. Przed wojną i za komuny — 31 tytułów, za "wolnej Polski" — 0.

Jakoś ten nowy kapitalizm zbudował innych, a pognębił największą aglomerację w kraju.
— Dlaczego? — zapyta dociekliwy.
— Tak naprawdę, to nie wiadomo — można odpowiedzieć. I dodać: — Być może chodzi o polaryzację, w Warszawie i okolicach zdominowała konkurencję Legia, w Poznaniu i w całej Wielkopolsce — Lech. Ale to nie tłumaczy wszystkiego. Bo przecież obok siebie potrafią funkcjonować Wisła (kilka tytułów w nowej rzeczywistości) i Cracovia, Lechia (walczy o mistrzostwo) i Arka. No i wracamy do podstaw: nie wiadomo.

W obecnym sezonie dobrze gra Piast. Ma szansę na puchary, gdzie w preeliminacjach dostanie tradycyjny w[cenzura] od drużyny, o której nigdy wcześniej nie słyszeliśmy, i której nazwy nie sposób wymówić. Przez spadkiem z ekstraklasy broni się Górnik, przed spadkiem z pierwszej ligi bronią się Opole, Tychy i Katowice, jako-tako gra Jastrzębie, a w drugiej lidze przed spadkiem bronią się Ruch, Rozwój i Rybnik.

W tym kociokwiku najchytrzejszy plan realizuje czternastokrotny mistrz Polski z Chorzowa. Plan pod nazwą: "IV liga na stulecie". Przy odrobinie "szczęścia" może się on udać, potrzebne są jeszcze tylko dwa spadki. Jeśli za rok Ruch będzie na 20 kwietnia ostatni w tabeli trzeciej ligi bez szans na obronę przed spadkiem — wówczas plan się uda.

Nie pomogły zmiany właścicielskie, nie pomógł układ z wierzycielami. Spółka, która została uratowana, by klub nie znalazł się w czwartej lidze, pozostaje z rozproszonym kapitałem, układem do realizowania i długami. A wkrótce klub ... i tak znajdzie się w czwartej lidze. Przecież to bzdura.

Nie pomaga na razie też trener Wleciałowski, który miał powtórzyć scenariusz sprzed dekady z okładem. Drużyna nieco opanowała grę obronną (na wiosnę średnio 1,000 bramki straconej na mecz), ale kompletnie zawodzi w grze ofensywnej (na wiosnę 0,400 bramki strzelonej na mecz). Bilans ogólny to 5 meczów, 2 punkty i bramki 2-5. Po prostu dzięki poprawie gry w obronie ... udaje się co drugi mecz zremisować. To za mało, aby Ruch się utrzymał, w jakiejkolwiek lidze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz