środa, 6 marca 2019

O co chodzi w sporze nauczycieli z rządem? Chodzi o "moment"

Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej pensum nauczyciela wynosiło 26 godzin lekcyjnych. Ustawodawca zakładał wówczas, że nauczyciel nie tylko pracuje na lekcjach, musi się także do nich przygotować, a przygotowania zabierają w proporcji do lekcji mniej więcej jak 1 do 1. W związku z tym, że godzina lekcyjna to tak naprawdę 45 min., czyli powyższe oznacza pracę w wymiarze tygodniowym ok. 35 godzin rzeczywistych.

Tak było w czasach wyżu demograficznego, po wyżu, jak to w przyrodzie bywa, nastał niż. I w tym niżu, głównie w trosce o posady nauczycieli rząd zdecydował się zmniejszyć pensum do 18 godzin, czyli, zachowując wcześniejsze wyliczenia, ok. 24 godzin rzeczywistych. W praktyce tych godzin średnio jest jeszcze mniej, bo wakacje letnie, bo ferie świąteczne, bo ferie zimowe, itd., itp.

Ale zostańmy przy ww. wyliczeniach, oczywiście w jakiś sposób uśrednionych i nie w pełni oddających rzeczywistości każdego nauczyciela. Wśród nich są bowiem osoby bardzo ambitne, które swoją pracę wykonują dużo skrupulatniej, co więcej, nieustannie się dokształcają, są też, nie da się tego ukryć, pospolici ślizgający się w swej pracy lenie, jak w każdym zawodzie zresztą.

Ile zarabiają nauczyciele? Krąży wobec tego tematu wiele mitów. Nauczyciele pokazują na pasku kwotę netto, ich przeciwnicy chcę zobaczyć cały PIT (tajemnicą poliszynela jest fakt, że wobec niskiego pensum wielu ambitniejszych nauczycieli pracuje na ... dwa etaty), każdy mówi co chce i przedstawia rzeczywistość na swoją korzyść. A sprawa jest stosunkowo prosta. Jeśli pozostać przy nauczycielach w szkołach, gdzie obowiązuje Karta Nauczyciela, to zarobki są regulowane rozporządzeniem, a projekt ich wysokości na 2019 rok jest następujący:

"ŚREDNIE WYNAGRODZENIE NAUCZYCIELI OD 1 STYCZNIA 2019 ROKU

Wynagrodzenie średnie jest ustawowo gwarantowane dla grup nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Samorządy zobowiązane są do wypłaty dodatku uzupełniającego, w przypadku niezrealizowania obowiązku wypłacenia wynagrodzenia średniego w grupach awansu.

Od stycznia 2019 r. wynagrodzenie średnie dla nauczycieli wynosi (według projektu rozporządzenia):
dla nauczyciela stażysty - 3045 zł,
dla nauczyciela kontraktowego - 3380 zł,
dla nauczyciela mianowanego – 4385 zł,
dla nauczyciela dyplomowanego - 5603 zł.

W 2018 r. średnie wynagrodzenie dla nauczycieli wynosiło:
dla nauczyciela stażysty - 2900,20 zł,
dla nauczyciela kontraktowego - 3219,22 zł,
dla nauczyciela mianowanego - 4176,3 zł,
dla nauczyciela dyplomowanego - 5336,4 zł."

Tymczasem wg GUS średnie wynagrodzenie bez wypłat z zysku w styczniu br. w sektorze przedsiębiorstw w Polsce wynosiło 4931,76 zł. Przeciętna ilość dni roboczych na miesiąc w 2019 r. wynosi 21, wliczając w to w obu przypadkach płatne urlopy (wakacje). Oznacza to następujące ilości przepracowanych godzin w miesiącu:
  • nauczyciel: 3,6 godz. pensum dziennie x 2 (przygotowanie) : 1,5 (przełożenie na godzinę rzeczywistą) x 21 (przeciętna ilość dni roboczych w miesiącu) = 100,8;
  • pracownik przedsiębiorstwa: 8 godzin (rzeczywistych) x 21 = 168.
W kontekście powyższego porównanie planowanych w 2019 r. średnich (przypominam: gwarantowanych) wynagrodzeń nauczycieli z tytułem magistra i z przygotowaniem pedagogicznym (takich jest większość) brutto (bo takie dane podaje się do statystyk) do przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach wygląda następująco:

 Tytuł   Wyn. mies.    Czas pracy   Śr. stawka godz. 
 w zł   godz.   w zł 
 Nauczyciel stażysta     3 045,00                 100,80                   30,21   
 Nauczyciel kontraktowy     3 380,00                 100,80                   33,53   
 Nauczyciel mianowany     4 385,00                 100,80                   43,50   
 Nauczyciel dyplomowany     5 603,00                 100,80                   55,59   
 Pracownik przedsiębiorstwa     4 931,76                 168,00                   29,36   


Z powyższego wynika, że odrzucając emocje, mity, uprzedzenia oraz stosując porównywalne warunki (stawki brutto i na godzinę) można dojść do tezy, że ... nauczyciele w Polsce zarabiają co najmniej nie gorzej, niż przeciętny Polak. Oczywiście w tle należy pamiętać, że:
  • to zawód, było nie było, zaufania publicznego;
  • to zawód wymagający nieprzeciętnej wiedzy;
  • to zawód wymagający nieprzeciętnej odporności psychicznej.
Z drugiej strony można by rzec:
— A w jakim zawodzie dziś jest łatwo?

Dlaczego więc nauczyciele chcą strajkować? Otóż odpowiedzi na to pytanie wcale nie są trudne, choć po trochu zakrawają o ... cynizm. Chcą strajkować, bo:
  • są w specyficznej sytuacji, gdyż ich pensja nie zależy od własnej zaradności, tylko od "decyzji urzędnika";
  • wyczuli "moment";
  • za chwilę są wybory, a partia rządząca jest niepewna ponownej wygranej i nie życzy sobie żadnej publicznej awantury w tym momencie;
  • uznali obecny rząd za "miękkie kluchy" obserwując podobne tematy górników, lekarzy, itp.;
  • wiedzą, że jak dojdą do władzy ponownie "liberałowie", to już żadnych podwyżek nie będzie (zgodnie z zasadami wszelkich "liberałów" — wyżyw się sam), trzeba więc walczyć teraz, póki jest szansa, bo później nie będzie o co;
  • bo — paradoksalnie — sytuacja gospodarcza jest dobra i w "systemie" "są pieniądze".
Powyższe oddaje klimat nad Wisłą znany od lat. Jak jest biednie, wszyscy się mobilizują w tej biedzie, ale jak pojawiają się pieniądze, mamy ... gotową awanturę o podział łupów. Skądinąd wiadomo, że nic tak nie psuje atmosfery w firmie, jak ... niesprawiedliwie (a zawsze dla kogoś nie jest sprawiedliwie) podzielona premia. Wisła Kraków ma w ekstraklasie po 24 spotkaniach 32 punkty. Tajemnicą poliszynela jest, że nie płaciła piłkarzom przez całą jesień. Wówczas zdobyli oni w 20 kolejkach 29 punktów. Przed rozpoczęciem piłkarskiej wiosny zaległości spłacono. Spłaceni piłkarze w 4 meczach wiosny zdobyli 3 punkty. Tabelarycznie i graficznie porównanie wygląda tak:

Tytuł   Mecze   Punkty   Średnia p/m 
 Jesień (Wisła nie płaci piłkarzom)              20                       29                     1,45   
 Wiosna (Wisła zapłaciła piłkarzom)                4                         3                      0,75   


No właśnie. Strajki się robi jak są pieniądze i jest dobrze, bo wtedy "da się coś wywalczyć". Jak jest kryzys wówczas nie ma czasu na takie bzdury, tylko "trzeba walczyć o przeżycie". 

Cyniczne, ale chyba prawdziwe niestety...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz