piątek, 8 marca 2019

Na Dzień Kobiet. Wiersz


Na kanwie melodramatu w Drutexie odszukałem kiedyś napisany tekst (parę lat temu) i lekko go odrestaurowałem. Myślę, że pasuje do święta i pasuje do obecnych wydarzeń w "świecie". Wrzucam dziś w prezencie na Dzień Kobiet. 

Wszystkim Pannom oraz Paniom życzę wszystkiego najlepszego!

Młodych ludzi dominacja
Wręcz niezdrowa
Oto wielka korporacja
Międzynarodowa 
Na parkingu drogie fury
A pod dachem piękne biuro
Zarządu
Kole w oczy swym wyglądem
Poczekalnia, taborecik
A za drzwiami gabinecik
W nim pan prezes z panią Zosią
Nieustannie się tarmoszą
Piętro niżej mniej dywanów
Lecz to samo co dzień rano
Poczekalnia, taborecik
A za drzwiami gabinecik
W nim dyrektor z panią Jolą
Nieustannie się [cenzura] 
Miasto, droga, za nią sklepik kolonialny
A w sklepiku tłum genialny
Za kotarą jest zaplecze
Na zapleczu – ach, nie wiecie
Pan właściciel z panią Alą
Nieustannie się migdalą

A gdzieś dalej
W mieście małym
Mają miejsce
(F)akty niebywałe
W instytucie na parterze
Funkcjonuje technik Jerzy
Nie marudzi, nie grymasi
Lecz ugniata panią Basię
A w urzędzie za zakrętem
Błysnął nawet Jaś talentem
Ten co zwykle cięgi zbiera
Dziś do Izy się dobiera
Wiedz mój drogi czytelniku
Iż takowe fiku-miku
W każdym mieście się wydarza
W domach, blokach i w garażach
W każdej firmie się wydarza
W restauracji, u piekarza
I w call center, i w urzędzie
Wierz mi druhu, burdel wszędzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz